Ameryka
Stany 3/3. To warto czy nie warto?
Niecny plan przełożenia dziewczyn śpiących do fotelików legł w gruzach. Dodatkowo angina Julci zmieniła jej zachowanie o 180 stopni, nasza cierpliwość również była mówiąc delikatnie dość nadwyrężona. Nastawiałam się, że będę mogła z przedniego fotela poobserwować samą drogę przez Zion,…
Stany Zjednoczone. O pięknym miejscu do zobaczenia i raczej słabym do życia. 2/3
Jedziemy przez pustkowia. Dosłownie. Droga na wprost, z jakiegoś powodu geodeta poprowadził ją lekkim wężykiem. Za to wrażenie na mnie robi jak tutaj jest wszystko przemyślane jakby twórca był krok przed twoją potrzebą. I tak co kilka mil jest wytyczony…
Stany Zjednoczone. O wyprawie, która będąc racjonalnym nie powinna się wydarzyć. 1/3.
Idę oddać książki do biblioteki na ul. Kościuszki. Na chodniku stoi zaparkowany samochód, otwarte wszystkie drzwi, właściciel odkurza wnętrze. Przejść się oczywiście nie da. Twarz układa się w znany grymas zniesmaczenia, zażenowania w głowie cisną się wiązanki. Stop- sobie myślę.…
Chile 3/3. Pustynne oblicze na pożegnanie- Atacama.
Żegnamy się z Chile. Poprawniej jednak będzie powiedzieć do zobaczenia! Wrócimy szybciej lub później. Ostatni tydzień utwierdził nas w przekaniu, że Chile ma zawsze ten dodatkowy „wymiar”, trzeci plan, który odróżnia ten krajobraz od pozostałych. Bo nawet jak widzisz podobieństwo…
Chile 2/3. Przyjemny Pucon z trudnym powrotem.
Znów jestem pełna pasji… Wolność. Masz wolny dzień? 12h i możesz zrobić z nimi co tylko chcesz? Nie daj Boże ciągiem? Jesteś szczęśliwcem. Jeżeli chcesz robić nic to tak samo się liczy. Identyko. Ja dostałam ten dzień od męża i…
Chile 1/3. Miłe powroty. Z Santiago do Pucon.
Pierwszy Chile Chile. To pierwszy kraj nie licząc europejskich, do którego wracamy po raz drugi. Bynajmniej nie z powodu, że skończyły nam się pomysły. W Chile po raz pierwszy byliśmy dokładnie 2 lata temu. Na chwilę, przy okazji Argentyny. Chile…
Meksyk 4/4. Udane pożegnanie- Holbox.
…czy mamy na jutro czyste ubrania, przed lotem trzeba dokupić mleka, Michaszke powinien więcej jeść, a może za często daje jej to jajo, a może za rzadko daje jej to jajo, może przykryje ją jednak kocem, ładnie się dzisiaj bawiła,…
Meksyk 3/4. O raju, z którego uciekliśmy do Izamalu.
31 lat ukończone w pięknych okolicznościach, ale wciąż oznacza to, że czas płynie. Były okresy w moim życiu, że jakby stał w miejscu, potem raptownie przyśpieszał. Jednak to co się dzieje teraz to przesada. Szczególnie, że obok biega (i to…
Meksyk 2/4. Kolorowe Bacalar i Campeche.
Przed wyjazdem na fejsbukowym forum zapytałam o koszt taksówek nakreślając naszą sytuację. Nikt nie podał ceny. Za to usłyszałam, że: samolot to nie plac zabaw, że dziecko jest za małe, a i właściwie to czemu nie gotuje własnej córce tylko…
Meksyk 1/4. Oczywistości na Jukatanie.
Meksyku przybyliśmy. Jaką miałabym szansę trafić rok temu, że tak będzie wyglądał ten dzień? Że jedna przygoda drugą popędza? Na chłodno kalkulując – całkiem sporą. Cztery suche bułki i banany – z takim prowiantem o 7.30 zameldowaliśmy się na lotnisku.…