O nas

Mam na imię Jagoda i jestem pełna skrajności. Choć w moim życiu jest kilka stałych fundamentów – takich jak długoletni związek z Michałem – to bardzo dobrze czuję się gdy zmienia się obraz przed moimi oczami. W mojej szafie próżno szukać markowych ubrań, a ukochaną rzeczą jest puchowa kurtka z Decathlonu. Jestem szczęściarą i dotychczas wszystko przychodziło mi z łatwością. Uważam, że żyje się raz i trzeba się przełamywać by oddychać pełną piersią, a wspomnienia są najcenniejsze. Uwielbiam być w drodze, ale czerpię przyjemność z powrotów do domu. Jak dziwnie by to nie zabrzmiało, lubię liczby choć liczę raczej przeciętnie. A, i gotuję całkiem przyzwoicie. Od maja 2018 roku jestem też mamą. To póki co najtrudniejsze wyzwanie, któremu staram się sprostać. Moim rodzicielskim celem jest pokazanie Emilii swojego świata, bardzo bym chciała żeby była otwarta i odważna.

[su_divider top=”no”]

Cześć jestem Emilia, choć mało kto mówi do mnie po imieniu. Mogę za to pochwalić się całą listą ksywek takich jak Emisława, Emsoniada, Emilion, na Andrzeju Dudzie kończąc. Na początku miejmy to z głowy, odpowiem na 3 pytania, które padają w mym kierunku najczęściej. Jestem dziewczynką, na czole mam naczyniaka i wiem, że jestem duża. Rodzice mówią, że jestem bardzo zdolna we wszystkich aspektach i ja im wierzę. Generalnie co bym nie zrobiła to słyszę „braaawoooo!!”. Muszę być naprawdę utalentowana. Lubię burzyć wieże z klocków, puszczać bąki podczas kichania, mamlać zegarek mamy. Uwielbiam analizować otaczający mnie świat. Ciekawi mnie to dużo bardziej niż plastikowa zabawka na macie.

[su_divider top=”no”]

Miło mi jestem Michał. Pasją do podróży zaraziłem się na studiach, gdy pierwszy raz pojechaliśmy z Jagodą do Norwegii i musieliśmy przeżyć tydzień na zupkach chińskich gotowanych w przydrożnych toaletach. W wyjazdach cenię sobie ten dreszcz ekscytacji przed nowym miejscem i to, że nigdy nie wiem jak potoczy się nasza przygoda. Nie potrafię usiedzieć na miejscu dłużej niż 3 minuty, czym niezmiernie irytuję Jagodę i współtowarzyszy. Chyba dlatego kupiła mi aparat, przez co mam się czym zajmować, gdy reszta ludzi chce choć chwilę odetchnąć. Filmowanie to moja pasja i dodatek do każdego wyjazdu. Im więcej kręcę tym lepsze chcę robić filmy. Uwielbiam planować i jeździć palcem po mapie, zawsze czuję niedosyt, a najpewniej się czuję gdy mam przynajmniej jeden wyjazd na horyzoncie. Od 15 lat zakochany w jednej kobiecie, której ostatnio pojawiła się konkurencja. Na szczęście dla mojej żony konkurencja jest karłowata i puszcza głośne bąki.